poniedziałek, 23 lutego 2015

Prolog

Usłyszałam ciche skrzypienie podłogi,które nasilało się z każdym momentem.Ścisnęłam mocniej materac i podniosłam się przyciągając mocno nogi w swoją stronę. -Zooni obiad na stole-cichy a zarazem ochrypnięty głos starszej siostry z trudem dotarł do moich uszu,zacisnęłam mocno wnętrze policzka i wstałam z łóżka bacznie trzymając rękę na pościeli. -Lillete gdzie jesteś?-wyciągnęłam dłoń przed siebie w celu znalezienia swojej siostry,a gdy poczułam ciepły uścisk na mojej skórze momentalnie odetchnęłam. Poczułam z tyłu lekkie uderzenie mojego wózka na którego natychmiastowo opadłam.Wypuściłam cicho powietrze z ust i oparłam się o miękki a zarazem wygodny przedmiot.Odczułam lekkie pchnięcie do przodu,które po chwili nie było już tak odczuwalne. -Smacznego-westchnęła ciężko i przysunęła mnie bliżej stołu. Złapałam niepewnie łyżkę,która zawsze znajdowała się po lewej stronie mojej dłoni i z trudem ucelowałam do miski. -Znalazłam kogoś do pomocy,muszę wrócić do pracy,a tobą musi się ktoś zająć.Nie zostawię niewidomej siostry samej w domu-złapała delikatnie moją dłoń po czym przejechała kciukiem po skórze.Powodując tym samym dreszcz,który obleciał całe moje ciało. -Ale ja sobie poradzę-ę-zająkałam się i włożyłam ciepłą łyżeczkę do ust. -Zooni..nie zostawię cię samej-westchnęła cicho i ścisnęła jeszcze mocniej moją rękę. -To,że jestem niewidoma nie oznacza,że nie umiem sobie poradzić!-krzyknęłam płaczliwie i rzuciłam łyżkę na stół.Odsunęłam się od stołu mówiąc ciche 'nie jestem głodna' i pchnęłam koło wózka w kierunku swojego pokoju,do którego drogę znałam już na pamięć. Zawdzięczam Lillete dużo,bardzo dużo...A zwłaszcza to,że zajęła się mną po śmierci rodziców,którzy zginęli dwa lata temu w wypadku samochodowym.Jednak mam do siebie żal,który tkwi we mnie odkąd się tutaj wprowadziłam.Codziennie obwiniam się za to,że Lillete nie ma normalnego życia,nie spotyka się z koleżankami,nie chodzi do kina i nie robi wielu innych rzeczy co dziewczyny w jej wieku. Nie robi tego wszystkiego przez jeden powód,a tym powodem jestem ja...

(3) lucy hale | Tumblr

--------------------------
Witam Was w nowym blogu!:)
Mam nadzieję,że mój pomysł na niego spodoba się Wam choć w małym stopniu. 
Pierwszy rozdział pojawi się jak na dole zobaczę kilka komentarzy!:)
Do zobaczenia:*